Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. ×
REKLAMA
Email:   Hasło:  
Ścieżka kariery - inżynier spawalnik czy VT1, VT2?
PILNA PORADA !!!

Witam.

Jestem bezrobotnym absolwentem Politechniki Śląskiej, Wydziału Inżynierii Materiałowej i Metalurgii. Po studiach pracowałem prawie rok jako kontroler jakości w branży automotive, ale niestety przez zmniejszony popyt obniżono produkcję i "addecowców" zwolniono - w ramach elastycznego zatrudnienia :|. Szukając pracy dalej w kontroli - żeby zdobywać doświadczenie i móc sie potem gdzieś wybić, natykałem sie często na oferty dla kontrolerów z uprawnieniami VT1 VT2. Już podczas pracy przeglądając oferty interesowało mnie to, wiązało się to w dużej mierze z moimi studiami (branża stalowa), ale człowiek głupi nie zainwestował w siebie jak zarabiał i został z niczym.

Koszt takiego szkolenia VT1, VT2 każdy zna ~ 3500zł. Chciałbym zrobić takie coś, ale nie wiem czy jest sens... z kilku względów. Po pierwsze po studiach mam tylko podstawy wiedzy o spawalnictwie, żeby nie powiedzieć że w ogóle nie mam wiedzy, a po drugie kurs nie zapewni mi później pracy, zwiększy tylko szane.

Mam też drugą możliwość - roczne studia podyplomowe o spawalnictwie ~ koszt 3600zł.

W dodatku pójść na darmowy kurs spawacza dla bezrobotnych - wypadałoby wiedzieć jak to wygląda, wiadomo żeby być dobrym spawaczem to potrzeba wielu lat praktyki, ale taki kurs może tylko pomóc. Firmy szkolące mogą potem pomóc znaleźć pracę lub jakiś staż, praktyki.

Mam dylemat jaką droge wybrać. Czy wybrać nauke i mieć kolejne studia, ale jakąś konkretną wiedze o spawalnictwie czy jakieś szkolenia w tym zakresie, które dadzą mi szanse na prace. Wiadomo, żadna z tych dróg nie da mi gwarancji, ale może przybliżyć mnie do specjalizowania sie w spawalnictwie. W tym momecie dotykamy też drugiego dna trochę - doświadczenie, bez którego dzisiaj właśnie mam problemy ze znalezieniem pracy...

Pozdrawiam i bardzo proszę o wszystkie porady. Mogę wybrac tylko jedną drogę :] póki co.


Wyświetleń: 18540, Nadawca: Grzechu z Katowic
Dodano: 17.10.2011, 21:00
Odpowiedzi: 5

Aktywni użytkownicy: 3
chochoł, Grzechu z Katowic, spaweiro



Odpowiedzi:
Podyplom
Domyślam się, że te roczne studia spawalnicze to te na Politechnice Śląskiej.

Byłem na liście rezerwowej i moim zdaniem to lepszy pomysł - lepszy efekt z wydanej złotówki.
Obecnie raczej nie ma miejsc.

Przyjmowali nawet po polonistyce. Ukończenie uprawnia do podchodzenia do egzaminów ewe/iwe.

Nadawca: spaweiro. Dodał wątków: 0, odpowiedział 6 razy.
Dodano: 17.10.2011, 21:43
Grzechu...
Jeśli ciągnie Cię do spawalnictwa to nie wahaj się. Niespełna dwa lata temu byłem niemal w identycznej sytuacji, po blisko 5 latach straciłem pracę w swoim zakładzie, gdzie nie zajmowałem się spawalnictwem - byłem czymś w rodzaju konstruktora mechanika ale ta dziedzina zaczynała mnie interesować. Będąc już na bezrobociu kombinowałem jak by tu wejść w temat i też pomyślałem o VT. Zrobiłem to i dziś pracuję jako kontroler jakości na spawalni. Nie wykluczam jednak dalszego rozwoju i ewentualnej pracy na stanowisku spawalnika/technologa spawalnika - sam robię podyplomówkę na PŚ.
Moim zdaniem komuś bez praktyki lepiej zacząć w kontroli jakości. To bardzo dobry start, zapewnia stały kontakt z warsztatem, problemami związanymi z procesami spawania itd. Całkiem dobrym kierunkiem jest dalsze wyrabianie uprawnień w dziedzinie badań nieniszczących -PT,MT,UT,RT bo ludzie z takimi uprawnieniami są w cenie.
Kolejna sprawa - jeśli kończyłeś kierunek związany z inżynierią materiałową/metalurgią to wcale nie jesteś zielony, bo spora część wiedzy spawalnika musi obejmować zagadnienia z metaloznastwa, obróbki cieplnej itd.
Moja rada jest następująca - składaj w Urzędzie Pracy podanie o sfinansowanie szkolenia VT2 , ja tak właśnie to szkolenie odbyłem Obecnie to niestety marny na to okres bo pod koniec roku na pewno nie będą śmierdzieć groszem ale nowy rok tuż tuż więc mimo zmniejszających się ciągle dotacji na bezrobotnych, masz realną szansę na podjęcie tego kursu na początku przyszłego roku.

Tak na marginesie - spaweiro się myli. Ukończenie podyplomówki na PŚ NIE UPRAWNIA do podchodzenia do egzaminu EWE/IWE w Instytucie Spawalnictwa. Upoważnia jedynie do zwolnienia bodajże z dwóch pierwszym modułów kursu. Zostaje trzeci, niestety nadal drogi i rozciągnięty w czasie.

Nadawca: chochoł. Dodał wątków: 4, odpowiedział 21 razy.
Dodano: 18.10.2011, 15:55
Przyznaję się
OK, może się myliłem.

Oto opis z materiałów informacyjnych:

uzyskanie wiedzy przygotowującej do rozpoczęcia procedury
ubiegania się o specjalność inżynierską (IWE/EWE –
Międzynarodowy/Europejski Inżynier Spawalnik; kryteria naboru na
kurs IWE/EWE ustalane są niezależnie przez Instytut Spawalnictwa
w Gliwicach

Nadawca: spaweiro. Dodał wątków: 0, odpowiedział 6 razy.
Dodano: 18.10.2011, 17:46
...
Z chęcią zrobiłbym IWE, ale koszty narazie mnie przerastają. Co do samej procedury to faktem jest, że po studiach na Wydziale Inżynierii Materiałowej i Metalurgii mógłbym startować od II etapu. Natomiast po zrobieniu podyplomówki ze spawalnictwa od razu przystepuje do III etapu (a jak napisał chochoł - to jest właśnie główny i najdroższy etap).
Co do badań VT1 VT2 z Urzędu pracy to tak jak chochoł napisałeś - Urzędy teraz nie za bradzo mają pieniądze na szkolenia, bo już wszystko wydały. Samo czekanie na bezrobociu do początku 2012 byłoby dla mnie katastrofą - mam nadzieje, że do tego nie dojdzie :)

Mam jeszcze pare dni na przemyślenia, wiec jak ktoś ma jakieś porady to bardzo prosze.


Nadawca: Grzechu z Katowic. Dodał wątków: 1, odpowiedział 1 razy.
Dodano: 18.10.2011, 18:09
A więc...
Spaweiro
Przystępować od razu do egzaminu EWE/IWE można po ukończeniu podyplomówki (choć rzeczywiście każdy jest rozpatrywany indywidualnie) ale nie każdej...tzn uzależnione to jest od ilości godzin jakie obejmuje. O ile dobrze kojarzę to na stronie IS jest formularz zgłoszeniowy na kurs i tam jest wspomniane że o egzamin można ubiegać się po ukończeniu studium ze spawalnictwa w ilości co najmniej 360 godzin. Ta na PŚ ma na pewno ze 100 mniej. Powyżej 360 mają natomiast podyplomówki we Wrocławiu, Szczecinie i Gdańsku ale one są typowo dedykowane pod IWE i po ich ukończeniu uczestnicy jadą do IS na kilka dni jakiegoś szkolenia i egzamin końcowy. Oczywiście są znacznie droższe niż ta na PŚ.
Grzechu
Jeżeli dysponujesz własnymi środkami to idź na VT2 ale pracy z dnia na dzień raczej nie znajdziesz. Z podyplomówką możesz dać sobie na razie spokój bo i tak najwcześniej załapiesz się na edycję startującą za rok., chociaż polecam zapisać się jak najszybciej - zawsze można się wycofać a oblężenie na to studium jest duże.

Nadawca: chochoł. Dodał wątków: 4, odpowiedział 21 razy.
Dodano: 18.10.2011, 20:40

REKLAMA
Korzystanie z bezpłatnych mechanizmów serwisu oznacza akceptację jego regulaminu.
Copyright © 2003 - 2024