Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. ×
575
REKLAMA
Email:   Hasło:  
omijanie pośredników


Witam szanownych kolegów!

Jestem nowy na tym forum, ale śledzę posty wydarzenia i dyskusje od paru już ładnych lat. Ostatnio zainteresowały mnie dyskusje o nieuczciwych pośrednikach. W pełni zgadzam się z opiniami niekórych kolegów, że krwiopijcy z dziwnych firm krzaków itp. doją pracowników z Polski (i pewnie nie tylko) aż miło. Wśród sugestii co niektórych jest sposób, by uderzać z aplikacją bezpośrednio do "dużych" pracodawców za granicą. Siedzę w tym zawodzie już kilka lat pracowałem i pracuję w Polsce, bo wyjazdy jakoś mnie nie interesowały. (supermenem nie jestem, ale mam parcie bo odkąd pierwszy raz miałem uchwyt spawalniczy w ręku wciągnęło mnie to bez reszty, więc zawodu na piekarza nie zmienię :)). Jednak ostatnio z różnych względów osobistych zacząłem myśleć o pracy za granicą. Stąd pytanie czy to rzeczywiście skuteczna metoda i jakie macie sposoby, żeby dostać się na jakąś robotę bez szalonego pośrednika?? Nie chce jakiś cudownych recept czy adresów. Ale czy to rzeczywiście skuteczna metoda?? Wiadomo próbki trzeba zaliczać, bo na gębę Ci nie uwierzą, że potrafisz. Czy robi się to tak samo jak w Polsce na zasadzie dzwonię bądź piszę do jakiegoś kierownika, czy może najzwyczajniej w świecie odpowiadasz na aplikację w necie czy gdzieś tam? No i jak na takie nagabywanie reagują zachodni pracodawcy. Wiadomo krwiopijcy mają taką przewagę, że zbierają ileś tam ludzi i mogą próbki zorganizować w Polsce. Samemu raczej przedstawicieli firmy z zagranicy się nie zaprosi :) Wiadomo, że ważny w takim wypadku jest język, ale z tym u mnie nie problem, bo angielski znam prawie perfect no i niemieckiego podstawy. Choć nie pytam tylko i wyłącznie ze względu na siebie. Ogólnie uważam, że warto ten temat poruszyć. Z góry dzięki za odpowiedzi!!!

Pozdrawiam kolegów fachowców!!!


Wyświetleń: 2388, Nadawca: Lui
Dodano: 20.9.2011, 09:05
Odpowiedzi: 2

Aktywni użytkownicy: 2
Lui, PITALFA



Odpowiedzi:
re
Ogulnie trudno jest znalesc prace bez żadnej pomocy, mimo ze znam angielski nie pomaga to za bardzo, czesto korzystam z pośredników, w kontakcie z nimi najwazniejsze jest zdanie pozytywne testów i ostre negocjowanie stawki..
Wystarczy że raz popuscisz lub okazesz slabość i juz po Tobie.
Posrednik zeruje na znajomości języka i kontaktach, i na tym ze ma na to wszystko czas, mozesz poswiecic sie w temacie szukania pracy moze nawet Ci się udać, ale rynek pracy jest dosć zmienny kontrakty nie trwaja wiecznie i wychodzi na to że często sie wraca do wspomnianych pośredników..
Pozdro...
.

Nadawca: PITALFA. Dodał wątków: 3, odpowiedział 94 razy.
Dodano: 20.9.2011, 21:53
PITALFA
Dzięki za odpowiedź, trochę to przykre, że pracodawcy wolą nabić kasę cwaniaczkom, a nie dac zarobić komuś, kto faktycznie tą pracę dla nich wykonuje i tą kasę na nich zarabia... Niby jest wspólny rynek i swobodny przepływ siły roboczej, a jednak, żeby znaleźć dobrą pracę gdzieś za granicą trzeba czasami godzić się na płacenie haraczu... Pół biedy gdyby wszyscy Ci pośrednicy rzetelnie wywiązywali się ze swoich obowiązków. A z tego co można usłyszeć i przeczytać często tak nie jest. Widziałem, że są bazy firm, które dopuściły się przekrętów. Może sposobem byłoby zrobienie bazy takich, które swoją działalność wykonują profesjonalnie.
Nawet bardziej ambitnie, kiedyś była już gadka o jakimś związku branżowym. Najlepiej by było, gdyby istniała baza pracowników przy czymś takim i firmy szukające osób na kontrakt uderzałyby bezpośrednio do niej ze swoją ofertą, (praca, stawka, warunki) wtedy na pewno dałoby radę zebrać odpowiednią grupę ludzi i tym samym zorganizować próbki już w Polsce. Wtedy każdy chętny zna warunki od pracodawcy i decyduje czy mu pasują czy nie. No ale to pewnie temat na dłuższą rozkminę i jak mi się zdaje baaardzo ciężki o ile niemożliwy do ogarnięcia. I pewnie pośrednicy na coniektórych dużych firmach już cięzką łapę położyli.
Najważniejszym problemem i tez w sumie zaletą tego zawodu jest to, że papiery nie spawają tylko człowiek i gdzieby się tej pracy nie znalazło, próbki trzeba zrobić. Tego już się nie przeskoczy, nawet jakby trzeba było na nie jechać tysiące kilometrów. Niestety spawanie to nie rurki z kremem, ale wkręca jak mało co :)

Pozdrawiam!!

Nadawca: Lui. Dodał wątków: 2, odpowiedział 10 razy.
Dodano: 21.9.2011, 10:18

REKLAMA
Korzystanie z bezpłatnych mechanizmów serwisu oznacza akceptację jego regulaminu.
Copyright © 2003 - 2024