omijanie pośredników
Witam szanownych kolegów!
Jestem nowy na tym forum, ale śledzę posty wydarzenia i dyskusje od paru już ładnych lat. Ostatnio zainteresowały mnie dyskusje o nieuczciwych pośrednikach. W pełni zgadzam się z opiniami niekórych kolegów, że krwiopijcy z dziwnych firm krzaków itp. doją pracowników z Polski (i pewnie nie tylko) aż miło. Wśród sugestii co niektórych jest sposób, by uderzać z aplikacją bezpośrednio do "dużych" pracodawców za granicą. Siedzę w tym zawodzie już kilka lat pracowałem i pracuję w Polsce, bo wyjazdy jakoś mnie nie interesowały. (supermenem nie jestem, ale mam parcie bo odkąd pierwszy raz miałem uchwyt spawalniczy w ręku wciągnęło mnie to bez reszty, więc zawodu na piekarza nie zmienię :)). Jednak ostatnio z różnych względów osobistych zacząłem myśleć o pracy za granicą. Stąd pytanie czy to rzeczywiście skuteczna metoda i jakie macie sposoby, żeby dostać się na jakąś robotę bez szalonego pośrednika?? Nie chce jakiś cudownych recept czy adresów. Ale czy to rzeczywiście skuteczna metoda?? Wiadomo próbki trzeba zaliczać, bo na gębę Ci nie uwierzą, że potrafisz. Czy robi się to tak samo jak w Polsce na zasadzie dzwonię bądź piszę do jakiegoś kierownika, czy może najzwyczajniej w świecie odpowiadasz na aplikację w necie czy gdzieś tam? No i jak na takie nagabywanie reagują zachodni pracodawcy. Wiadomo krwiopijcy mają taką przewagę, że zbierają ileś tam ludzi i mogą próbki zorganizować w Polsce. Samemu raczej przedstawicieli firmy z zagranicy się nie zaprosi :) Wiadomo, że ważny w takim wypadku jest język, ale z tym u mnie nie problem, bo angielski znam prawie perfect no i niemieckiego podstawy. Choć nie pytam tylko i wyłącznie ze względu na siebie. Ogólnie uważam, że warto ten temat poruszyć. Z góry dzięki za odpowiedzi!!!
Pozdrawiam kolegów fachowców!!!
Wyświetleń: 2388, Nadawca: Lui
Dodano: 20.9.2011, 09:05
Odpowiedzi: 2
Aktywni użytkownicy: 2
Lui, PITALFA