uprawnienia ......???
a rzeczywistość
Czy?
Czy można to forum ożywić? Myślę że najlepszą metodą byłoby włożenie kija w mrowisko.
Przyszło mi to do głowy gdy znalazłem na forum pytanie o terminie ważności uprawnień spawalniczych.
Uważam że w wielu przypadkach, śmiem stwierdzić że w 99% uprawnienia a umiejętności to rozmijające się stwierdzenia.
Przez ok. okres 4 lat pracowałem {2005- 2009} w jednym z krajów skandynawskich w firmie o ustalonej renomie. Przeciętnie pracowało tam ok.12 spawaczy z Polski. Ale by tam pracować należało przejść testy.
Przyjeżdżali ludzie z całej Polski z licznymi certyfikatami i potwierdzoną praktyką. TESTY przechodzili bardzo nieliczni, nie liczyłem ale sądzę że ok. 2 spawaczy na 10.
Czy myślicie że certyfikat daje przepustkę?
Tak się złozyło że moje stanowisko pracy było nieopodal miejsca gdzie były robione próbki. Maszyny były sprawne, drut OK. , tylko jechać z koksem. Obserwowałem „nowych” i już po kilku ruchach byłem pewny który próbki przejdzie a który spali. Parametry były zerowane : próbka – blacha 32mm , połączenie teowe, blacha fazowana na K . Z pierwszej strony wielościegowo pion, strona druga wielościegowo sufit.
Kolejność spawania i żłobienia do decyzji delikwenta. Materiału nie można było doprowadzić do deformacji {próbka ok. 500mm}a każda laga odsłonięta na długości ok. 2cm..Dodam że chodzi o 136. Jeśli spawacz przeszedł pomyślnie ten test – czekał go test w wiodącym w tym kraju instytucie – próbka –PE P BW ze żłobieniem, i UV by uzyskać certyfikat.
Wcześniej w w/w firnie niespecjalnie nadzór interesował przedstawion certyfikaty przywiezione z Polski.
Jako ciekawostkę podam że ze znanej niektórym forumowiczom , firmy z Zabrza{ Al- coś tam, coś tam}testowano chyba z 20 spawaczy i żaden nie został dłużej niż kilka godzin.
Jak to było u Was??? Mam na myśli rozmijanie się formalnych uprawnień oczywistą oczywistością jak mawia jeden ze znanych klasyków...
Nie chcę tu twierdzić ze wszystkie rozumy zjadłem bo powrocie {kryzys}do kraju przekonałem się że wielokrotnie wyśmiewane przez spawaczy "płoty" też mogą dać kawałek chleba ale tylko chleba a na margarynę to z kupki ...
A robota też wymaga swego rodzaju precyzji i umiejętności.
Pozdrawiam wszystkich znajomych i forumowiczów.
Wyświetleń: 5694, Nadawca: debourg
Dodano: 12.7.2009, 09:46
Odpowiedzi: 8
Aktywni użytkownicy: 6
bucyrus, gorob, harald809, jordan, robert2607, szczawka
Odpowiedzi:
A czy ...
A czy brak certyfikatu daje przepustkę?
Czym się różni przeciętny spawacz z Polski od przeciętnego spawacza z innego kraju i co tych ludzi pcha do wykonywania tego zawodu?
A u nas to spawają i poprawiają. Bo widzisz kasa motywuje jakby na MAGu płacili 30zł/godzinę to każdy by się starał podnieść umiejtności i kwalifikacje. A tak każdy stara się wyjechać i spróbować na próbkach niż siedzieć u nas w bagnie. Stawka, stawka i jeszcze raz stawka. Dopóki to się nie zmieni to każdy będzie szukał pracy tam gdzie lepsze warunki płacowe, bytowe...
Czasami lepiej wyłączyć komputer i wyjść na słońce i się rozruszać niż rozruszać jakiekolwiek forum.
Pozdrawiam.
Nadawca: harald809. Dodał wątków: 4, odpowiedział 58 razy.
Dodano: 12.7.2009, 13:27
certyfikaty
widząc po tym jak odbywają sie niektóre egzaminy na certyfikat to nic dziwnego, po za tym dochodzi jeszcze stres przy wykonywaniu próbki by dobrze wypaść i wtedy ręka się trzęsie i takie tam.
a i prawda jest taka że są osobnicy którzy nie mają certyfikatów a mają po prostu smykałkę i rękę do spawania
znam takich którzy mając tylko uprawnienia na 111 spawają lepiej 135/136 od ludzi mających uprawnienia ponad podstawowe.
a co do spawania "płotów" interes cały czas się kręci, są ciągłe zlecenia
a przykładowo przemysł stoczniowy, remonty statków padł, a co za tym idzię firmy kooperujące też straciły wiele zleceń
więc spawacz od "płotów" ma prace i zarabia na przysłowiowy chleb, ten ze stocznie już nie...
Nadawca: gorob. Dodał wątków: 2, odpowiedział 37 razy.
Dodano: 15.7.2009, 08:58
Płoty
No tak już jest ja spawam płoty ,mam uprawnienia MAG 135 podstawowe spawam ogrodzenia ,balkony ,balustrady .Pracuje na czarno tak że udokumentować że spawam nie mam jak ,jeśli ktoś zna jakąś firme gdzie mógłbym się zaczepić i nabrać doświadczenia ,nauczyć się więcej niż "spawanie płotów"prosze o podanie jakich kolwiek namiarów ,spawam magiem i elektrodą rutynową materiał o gróbości do 12 mm Pozdrawiam
Nadawca: robert2607. Dodał wątków: 0, odpowiedział 2 razy.
Dodano: 15.7.2009, 10:11
robert płoty....
A w jakim mieście byś się chciał zaczepić? I kiedy ostatnio robiłeś weryfikacje, bo jak nie masz aktualnych uprawnień w mniejszej liczbie miejsc możesz się zaczepić.
Nadawca: harald809. Dodał wątków: 4, odpowiedział 58 razy.
Dodano: 15.7.2009, 15:02
Płoty
weryfikacje robiłem w lutym tego roku bo kroiła się robutka ale nie wyszło mieszkam w małej miejscowości w świętokrzyskim w tym rejonie ciężko znaleść jakąś prace za normalne pieniądze dlatego jestem gotowy na wyjazd ,małym atutem może być to że słabo znam francuzki
Nadawca: robert2607. Dodał wątków: 0, odpowiedział 2 razy.
Dodano: 15.7.2009, 16:06
ww
dolacze swoja wypowiedz jesli mozna ,zabardzo mnie nie dziwi opowiadanie kolegi z pobytu w skandynawskiej firmie .stawiaja na jakosc pracy a nie na papier w dodatku z polski .roznie to wygladalo z tym robieniem uprawnien przez spawaczy w naszym kraju ...choc ,te czasy tez chyba przemijaja .swego czasu pracowalem w polskiej firmie gdzie bylo ze 120 spawaczy wielu mialo z 15,20 lat praktyki w zawodzie i papiery teoretycznie super z poprzednich czasow ale gdy firma zaczela robic pod dnv ,wszyscy doswiadczeni spawacze robili probki w pozycji podolnej do innych nawet nie starali sie podchodzic widzac efekty kolegow a i wnikliwosc inspektorow z dnv .mala byla liczba tych ktorym udawalo sie przejsc na samym odbiorze wizualnym i pomiarach miedzysciegowych .nieliczni zaliczali badania w laboratorium .
dodam jeszcze ze firma w okresie jeszcze nie dawnym przed kryzysem zatrudniala ,wlasciwie wszystkich co to przychodzili i mowili ze ,kiedys cos tam spawali ,mslac ze zrobia z nich spawaczy dobrej klasy .efekty byly ,kupa smiechu...czasem cale metry sie wycinalo ...zasada byla taka ,metoda bledow byle do przodu ,gorsza sprawa gdy po 3 krotnym spawaniu kilka ton stali szlo na zlom ...albo kilkudziesieciotonowa konstrukcje poprawiali potem ladnych kilka tygodni.prawda byla taka ze na 120 spawaczy moze z 20 zaliczalo sie do dobrych potrafilo zdobyc uprawnienia dnv i nie tylko w pozycji podolnej ,ale spawali wszyscy w produkcji .
Nadawca: jordan. Dodał wątków: 0, odpowiedział 2 razy.
Dodano: 25.7.2009, 12:45
!!!!!!!!!!!!!!!!!!
..jak mawiał mój nauczyciel zawodu na warsztatach ...najlepiej próbki na egzaminie robia uczniowie ze szkoły zawodowej ale na produkcji lepsi sa jednak spawacze.........
Nadawca: bucyrus. Dodał wątków: 10, odpowiedział 298 razy.
Dodano: 25.7.2009, 21:38
eh
jakos dla szarego czlowieka pujscie na kurs jest duzym wydatkiem.2004 sam sobie oplacilem kurs spawacza m-135 podstawowy i w calej mojej karierze spawacza przydal mi sie on tylko 1 raz na robote w niemczech gdzie pracowalem 3 miesiace teraz jest 2009 od pol roku siedze w domu i mysle wogole czy robic jakikolwiek certyfikat bo mnie nie stac a praktyka to 4 lata
Nadawca: szczawka. Dodał wątków: 1, odpowiedział 6 razy.
Dodano: 23.11.2009, 17:09
Nie możesz odpowiedziećTylko zalogowany użytkownik forum ma prawo odpowiadać na wątki. Jeśli nie jesteś jeszcze zarejestrowany zrób to teraz -
Rejestracja