Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kilka pytań dot. Egzaminu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1 FakiR

FakiR

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 19 listopad 2016 - 10:04

Witam. Jestem tu nowy i chciałbym się dowiedzieć kilka rzeczy odnośnie egzaminu. 24.11 mam egzamin ze spawania na 135. I tu chciałbym zapytać czy mam się czego obawiać przed egzaminem? Jak to wygląda? I jakie mniej więcej są pytania na egzaminie teoretycznym. Jakby ktoś mógł opisać mniej więcej jak to wygląda. Dodam ze spawać umiem gorzej z teoria ale myślę ze to jest do wyrycia na blachę :)

Z góry dziękuje za pomoc i pozdrawiam.



#2 Gość_Arecki_*

Gość_Arecki_*
  • Gość

Napisano 19 listopad 2016 - 10:26

Cześć.

Jeżeli robisz podstawowe uprawnienia to teorii nie powinieneś się obawiać.

Pytania dotyczą przede wszystkim takich zagadnień:

- czym w ogóle jest spawanie :),

- jakie są podstawowe metody spawania (i ich oznaczenia),

- jakie są rodzaje gazów spawalniczych,

- podstawowe zagadnienia bhp,

- jakie są pozycje spawania,

- jakie rozróżniamy złącza spawane.



#3 FakiR

FakiR

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 19 listopad 2016 - 12:03

Cześć.

Jeżeli robisz podstawowe uprawnienia to teorii nie powinieneś się obawiać.

Pytania dotyczą przede wszystkim takich zagadnień:

- czym w ogóle jest spawanie :),

- jakie są podstawowe metody spawania (i ich oznaczenia),

- jakie są rodzaje gazów spawalniczych,

- podstawowe zagadnienia bhp,

- jakie są pozycje spawania,

- jakie rozróżniamy złącza spawane.

Podstawowe. Dzięki za odpowiedz. W takim razie myślę ze nie będzie problemu z teoria :)



#4 Pawelec

Pawelec

    Aktywny

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 34 postów

Napisano 19 listopad 2016 - 23:23

+ od siebie dodam, jak zazwyczaj wygląda praktyczny. Na egzamin masz przeznaczony zazwyczaj cały jeden dzień kursu (ilość godzin, zależy od "jakości" ośrodka". I robisz tak długo, aż próbka zadowoli egzaminatora/spawalnika wizualnie, jak i po łamaniu. Robisz tak długo, aż zrobisz... ew. jeżeli idzie Ci wyjątkowo opornie (nerwy, albo po prostu brak "smykałki"), to zazwyczaj w końcu "przepuści" to, co jest, ew. zrobi za Ciebie... jeśli mowa o IS... ;)



#5 sdb

sdb

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 113 postów

Napisano 20 listopad 2016 - 14:35

ale kolega fantazjuje. Nie jest prawdą, że próbki spawa się do skutku. Jest ograniczona liczba prób. Nie te czasy, że ktoś za kogoś robi złącza egzaminacyjne. No chyba że ośrodek szkolenia do dupy. Dać komuś uprawnienia bez umiejętności, to jest równoznaczne ze zrobieniem temu komuś dużej krzywdy. Jeżeli na kurs kieruje powiatowy urząd pracy, to jak nie zdasz, to ciebie nikt ze skóry nie obedrze. Znam osobiście takie przypadki i to wcale nie odosobnione. Jeżeli idziesz na kurs za swoją kasę, a ci ewidentnie nie idzie, wówczas podejmujesz decyzję o rezygnacji z kursu, prosisz o częściowy zwrot pieniędzy i nie zawracasz sobie i innym gitary ze spawaniem. Niejednokrotnie namawiałem adeptów spawania żeby dali sobie "spokój. Skoro ktoś nie ma zacięcia i choćby grama smykałki, to po jasną cholerę ma się męczyć.



#6 Hermand

Hermand

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 6 postów

Napisano 20 listopad 2016 - 15:08

Niestety kolega Pawelec ma racje. Często na kursie, szczególnie tych darmowych są osoby które po prostu nie nadają się do tego. Próbki spawa im kolega który ogarnia itd. Pracuje w firmie gdzie są tacy "spawacze" z ulicy, którzy nie potrafią nawet ustawić spawarki, przez co zimne spawy to u nich norma. Takie czasy panowie, teraz nie potrzeba fachowców, bo na to miejsce przyjdzie dziesięciu co jako tako to poklei i niech idzie w świat. Sam planuje poszerzyć swoje kwalifikacje i będę szukał ośrodka w którym będę solo na stanowisku i nikt mi nie powie "słuchaj, pospawałeś już 10 próbek, starczy Ci na dzisiaj, dobrze Ci idzie", nawet jeśli będę musiał bulić za nocleg.



#7 FakiR

FakiR

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 22 listopad 2016 - 15:59

Dzięki za odpowiedzi. Myślę ze nie będzie problemu z egzaminem. Próbki już oddane wiec aby teoria została do nauczenia sie na czwartek. :)



#8 FakiR

FakiR

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 24 listopad 2016 - 18:26

Pykło ;) 

758d959968141.jpg



#9 Pawelec

Pawelec

    Aktywny

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 34 postów

Napisano 02 grudzień 2016 - 03:09

ale kolega fantazjuje. Nie jest prawdą, że próbki spawa się do skutku. Jest ograniczona liczba prób. Nie te czasy, że ktoś za kogoś robi złącza egzaminacyjne. No chyba że ośrodek szkolenia do dupy. Dać komuś uprawnienia bez umiejętności, to jest równoznaczne ze zrobieniem temu komuś dużej krzywdy. Jeżeli na kurs kieruje powiatowy urząd pracy, to jak nie zdasz, to ciebie nikt ze skóry nie obedrze. Znam osobiście takie przypadki i to wcale nie odosobnione. Jeżeli idziesz na kurs za swoją kasę, a ci ewidentnie nie idzie, wówczas podejmujesz decyzję o rezygnacji z kursu, prosisz o częściowy zwrot pieniędzy i nie zawracasz sobie i innym gitary ze spawaniem. Niejednokrotnie namawiałem adeptów spawania żeby dali sobie "spokój. Skoro ktoś nie ma zacięcia i choćby grama smykałki, to po jasną cholerę ma się męczyć.

 

Nie fantazjuje - po co niby miałbym to robić? Opisuję tylko swoje doświadczenia...

 

Opiszę krótką historię - na kurs przyszła grupa MAG'owców, wszyscy z UP ze skierowania od tego samego pracodawcy, wszyscy na 2 stopnie IS. Na zajęciach przerabialiśmy pozycję podolną, pion i sufit. W czasie, gdy my powoli kończyliśmy pierwszy moduł, przyszedł nowy chłopak - też z UP, ale ze skierowania innego pracodawcy, też na 2 stopnie, ale w elektrodzie i UDT - taki podobno był wymóg pracodawcy, że muszą być kwity dozorowe. Oczywiście egzaminatora IS ośrodek miał swojego, UDT'owca rzecz jasna musiał ściągać z zewnątrz.

 

Do czego zmierzam - po pierwszym module mieliśmy egzamin, tylko pion - wizualnie i łamanie. Wychodziło różnie, ale zasadniczo lico przechodziło każdemu za pierwszym, max. drugim razem. Na łamaniu już było gorzej - jakby wyciągnąć średnią, to każdy robił po jakieś 3-4 podejścia. Wspomniany wcześniej chłopak, miał egzamin kilka dni później - nie szło mu... nie to, że olewał, nie przychodził na zajęcia itd. po prostu nie miał smykałki i to wyraźnie było widać. Podczas gdy my (MAG'owcy IS) mieliśmy tylko pion na egzaminie, on miał podolną, pion i sufit - na każdej próbce podbijał ceche dozorowiec. Meritum jest takie - patrząc na postępy chłopaka na kursie, to teoretycznie nie miało to prawa przejść czy na IS, czy UDT - a przeszło...

 

Inny przykład, inny ośrodek - egzamin na elektrodę, tylko pion... ewidentnie po jednej stronie przyklejone, ale za którymś razem przeszło, o łamaniu już nawet nie było mowy...

 

P.S. Koledze oczywiście gratuluję zdanego egzaminu! :)


Użytkownik Pawelec edytował ten post 02 grudzień 2016 - 03:10





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych