Witam wszystkich.
Mam problem, od jakiegoś czasu prześladuje mnie pojawiająca się dziurka w licu spoiny.
Czasami jest tylko na szczycie lica, i po zeszlifowaniu lica do wysokości blachy śladu nie ma a czasami jest przez całą głębokość spoiny. Problem pojawia się nieregularnie i nie potrafię powiązać tego z jakimś moim błędem.
Spawam blachy w starych samochodach- zazwyczaj 0.8mm + 1mm doczołowo, spoina musi zostać zeszlifowana na gładko, by śladu nie było po robocie.
Używam Kemmpi minarc mig 180, drut 0.8mm Tyswedl, mieszanka ar +co2 wypływ ok 8-9l, prąd i posuw "auto", ale nie ma to znaczenia na ten problem, bo ciągle testuję i zmieniam i problem się pojawia. Czystość blach też jakby miała drogorzędne znaczenie w tym przypadku - czasem 30cm spoiny na niezbyt czystej blasze i jest ok, a czasem na 5cm nowej oczyszczonej do białego i mam 5 dziurek
1mm doczołowo "spawam" punktowo, ale do wypełnienia całej szczeliny- problem występuje
1mm nałożony na blachę i zalewam otwór (jako zgrzew) -problem występuje
3mm +3mm na zakładkę- problem występuje
To samo miałem na Essab origo mig 200 i jeszcze jednym półatomacie za ponad 10k (nie pamietam nazwy).
Nie tylko pod moją ręką ten problem był- koledzy na swoich "migomatach" też to mieli robiąc ze mną próby...
Wydaje się to dość powszechny problem w motoryzacji, bo często to widuję po innych, ale ja chciałbym tak nie mieć
Fachowców proszę o podpowiedź.