Witam.
Albo mam paranoje, albo rzeczywiscie za duzo odprychow robie na konstrukcjach ktore spawam...
Przewaznie jak spawam na malych pradach (160-200) robi sie ich najwiecej.
Drutu daje tyle zeby nie odbijal za bardzo, ale tez nie "plul" sie na spoine (tzn za malo).
Przewod trzymie w odleglosci ~15-30mm od jeziorka, a kat pochylenia ~5-20stopni w strone spawania. Nie wyjezdzam poza jeziorko i staram sie tez jechac rowno, ale jakbym nie jechal zawsze jakis duzy odprych sie oderwie i wyskoczy mi ze spoiny, a takie sa najgorsze i o te wlasnie mi chodzi (te male odlatuja same pazurem jak sie poskrobie).
Czy moglibyscie z laski swojej pokazac wasze spoiny jak wygladaja po spawaniu na takim malym amperazu lub doradzic cokolwiek jak inaczej moznaby ustawic spawarke?
Jeszcze dzisiaj dodam zdjecie z pracy moich ustawien i wygladu spawu.