Witam. Chciałbym kupić którąś z tych 2 spawarek do pospawania "wszystkiego" w gospodarstwie.
Głównie zawiasy, brama, ogrodzenie, jakieś ramy rowerowe, taczka, progi w transporterze, zawiasy w aucie, bo dżwi przestają się zamykać itp. czasami wydech...
Nie oczekuje niewiadomo czego. Budżet 900zł - na spawarkę i butlę ewentualnie.
Zastanawiam się co kupić:
albo magnum p180 - 160A prąd spawania na 40% wydajności myślę , że do tego aby spawać 30-40 elementów w roku więcej nie potrzeba.
Albo migomat magnum 170A - 60% półautomat spawalniczy z allegro. w cenie 699zł + 200zł butla. Sprzęt wydaje się fajny ma płynną regulację posuwu drutu i regulację prądu spawania. Obie te spawarki są chwalone na forach majsterkowania. Wydaje mi się, że spawając nawet kiepskim sprzętem w osłonie gazu migiem pospawam lepiej niż inwerterem. Mam zabezpieczenie B20A więc o mocniejszej spawarce mogę zapomnieć, która spawarka będzie lepsza do spawania elementów od 1-4mm? Grubszych kątowników niż 3-4mm spawać nie będę, potrzebuje coś, żeby połączyć dobrze elementy, a do precyzyjniejszych prac i tak wezmę porządnego spawacza.
Z tego co się orientuje jeżeli migomat nada się do moich prac, to skłaniałbym się w jego stronę, bo obtłukiwanie żużlu jest upierdliwe, a migomat inwerterowy jest leciutki i myślę, że do kilkudziesięciu spawów w roku to czy przeniosę miga z butlą czy elektrodówkę nie ma to znaczenia. I tak jeżdżę busem.