Skocz do zawartości


Zdjęcie

Znakowanie konstrukcji


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
17 odpowiedzi w tym temacie

#1 Egon

Egon

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 14 kwiecień 2015 - 12:33

Witam

Drodzy koledzy, zwracam się do Was z zapytaniem jak w Waszych firmach są znakowane gotowe elementy, kto to wykonuje, czym itp ??. U mnie z tym jest mały problem gdyż spawacz po wyspawaniu elementu, czyśći, zakłada tabliczkę z nr elementu i gotowe. Problem gdy spawa kilka drobnych podobnych elementów i o pomyłkę w zawieszaniu tabliczek nie trudno lub jej zerwaniu w trakcie transportu a na montazu bywają problemy z ich identyfikacją. Obijanie nr numeratorami na konstrukcji nie wchodzi w rachubę bo wielu klientów takich rzeczy sobie nie życzy. Pewnie wielu z Was się dziwi że umieszczam taki wpis ale juz nie wiem jak go rozwiązać a kontrolować wszystkiego się nie da bo musiałbym stać nad każdym przez całą zmianę i patrzeć na ręce.



#2 PanJacek

PanJacek

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 865 postów

Napisano 14 kwiecień 2015 - 13:23

To zależy wyłącznie od tego do czego te informacje są później używane.

Jak do przypie... się do spawaczy to znakowanie z najróżniejszych powodów przestaje dawać jakikolwiek realny obraz sytuacji.

 

Tak samo jest względem produkcji maszynowej i sygnatur operatorów.

 

Za pieniądze ksiądz się modli, nikt za psi grosz nie ma ochoty podpisywać się żeby fochów słuchać.



#3 Egon

Egon

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 14 kwiecień 2015 - 13:59

Znakowanie jako główne ma za zadanie identyfikacja elementów w trakcie montażu na budowie jak też określenie to jest autorem takiej czy innej fuszerki



#4 PanJacek

PanJacek

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 865 postów

Napisano 14 kwiecień 2015 - 14:22

No i właśnie dlatego nie ma prawidłowego znakowania Egonie. Ze względu na błędne, spychologiczne założenie.

Wdrażałem lean bzduring ileś tam s i inne "zrobimy to lepiej" i zapewniam Cię, że ludzie nie przychodzą do pracy, aby ktoś im się gapił na ręce i czepiał.

 

Ludzie wytwarzają rzeczy, ponieważ uważają to za sensowne i pożyteczne, lubią swoją pracę wykonywać dobrze jeśli i inni wykonują swoją pracę dobrze.

 

Napisz to inaczej - celem znakowania jest identyfikacja elementów w trakcie montażu oraz ulepszanie procesu produkcji w celu podniesienia jakości produktu.

 

Winnym błędnego wykonania elementu jest organizator przedsięwzięcia, to on zapewnia narzędzia, ludzi, czas pracy, dostawy, jakościowe materiały.

Autorem każdej fuszerki jest zarząd. Tak jak autorem przegranej bitwy jest sztab.

 

Jeśli w procesie produkcji choć raz spersonalizujesz czepialstwo i poszukasz winnych fuszerki to utracisz źródło wiarygodnych danych na temat jakości produktu.

Ludzie działają w grupie, jeden przeciw grupie intelektualnie nie wygra, wypchną przez bramę wszystko, wszystko przyklepią, najwyżej wróci od klienta i sobie dochodź kto i co.

 

Znakowanie produktów pochodzi z zupełnie obcej nam kultury organizacji pracy.

 

Teoretycznie spawacz powinien mieć cechownik i przy swojej spoinie wybić cechę.

 

Od momentu kiedy spawacze wykonują egzaminacyjne spoiny (certyfikaty na połączenia spawane) cechowanie wykonawstwa jest pozbawione sensu, wszak wszyscy mają zaświadczenie że umieją to wykonać dobrze, nie można zakładać że celowo robią coś źle, jeśli coś jest źle przyczyny muszą leżeć w innym elemencie procesu.

 

 

 

 

Nie odbieraj tego jako najazdu na to co napisałeś czy organizację pracy jako taką. Po prostu praktyka produkcji, psychologia, ekonomia daje rezultaty jakie daje, stanie nad ludźmi z batem jest przeciwskuteczne. Kwiat narodu do produkcji nie trafia, oni tam przychodzą na michę zarobić, a nie w artystów się bawić, ma być dobre, ale tylko dobre. Jeśli piszesz dokumentację "polityka jakości" musisz podejść do tego jako do polepszania jakości produktu, a nie szukania winnych. Winny jest znany, to ten co to zorganizował.



#5 ajmax

ajmax

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 11 postów

Napisano 14 kwiecień 2015 - 16:35

Witam,

Nie zgodzę się z poprzednikami ponieważ znakowanie konstrukcji ma sens,dlatego ponieważ tak jak ktoś napisał wcześniej do identyfikacji danego podzespołu czasami elementy konstrukcyjne są bardzo do siebie podobne i aby nie tracić czasu na sprawdzanie z rysunkiem co to za element wybija się nr danego podzespołu/elementu u mnie firmie spawacz przybija również swój znak spawacza.Gdy przy VT wyjdą jakieś niezgodności to wtedy wiem do kogo mam uderzyć a w protokole zapisuję kto i co spawał.Znakowanie odbywa się w miejscu uzgodnionym z inwestorem.



#6 PanJacek

PanJacek

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 865 postów

Napisano 14 kwiecień 2015 - 17:00

Ajmax... no właśnie... sens to ma. Przynajmniej powinno.

Ale nie wiesz czy informacje jakie zbierasz w ten sposób są wiarygodne.

 

Przeprowadzisz audyty i skrutinia w produkcji to zobaczysz jaki to jest kwiatek do kożucha jeśli tylko "uderza się" do pracownika z dyskusjami.

Obecnie w produkcji zaufanie pracowników do kierownictwa jest w granicach błędu statystycznego, zdobywane tak dane nie mają żadnej wartości informacyjnej.

 

Nr elementu to jedna rzecz, która działa (zazwyczaj, jak ktoś ich nie porobi na "lewej" stronie).

Natomiast cechowanie przez spawacza działa do pierwszego "uderzania do". Stres związany z takimi dyskusjami jest odbierany jako silniejszy niż stres wynikający ze zamiany zajęcia.



#7 ajmax

ajmax

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 11 postów

Napisano 15 kwiecień 2015 - 14:13

No to co zrobić jak po kilku miesiącach inwestor przysyła zdjęcia żle wykonanych spoin pęknięcia itp.

I reklamuje wykonane zlecenie bo gwarancja dana była na 3 lata.

Na spawalni wiadomo nikt nie pamięta kto co spawał bo wykonujemy dużo konstrukcji.

Jak wtedy rozwiązać problem ?

Ja na spawalni znakuje konstrukcje i dodatkowo jest wykaz papierowy wszystkich podzespołów na którym spawacz sie wpisuje po spawaniu danego elementu.

Jak narazie to funkcjonuje spawacze terż nie mają uwag ponieważ wiemy kto wykonywał dany element i w razie reklamacji wszystko jest jasne kto i co .


Użytkownik ajmax edytował ten post 15 kwiecień 2015 - 14:14


#8 PanJacek

PanJacek

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 865 postów

Napisano 15 kwiecień 2015 - 15:23

Otóż kolego Ajmaxie nie ma takiej możliwości aby przez bramę w kierunku klienta pojechała fuszera.

Za każdą wypuszczoną fuszerę odpowiada właściciel firmy (udziałowcy) finansowo, personalnie zarząd, a formalnie kontrola jakości.

 

Co zrobić? Z punktu widzenia inwestora? Zamawiać gdzie indziej.

Z punktu widzenia właścicieli - zmienić zarząd.

Z punktu widzenia zarządu - wdrożyć kontrolę jakości.

Z punktu widzenia kontroli jakości - robotą się zajmować, a nie fuszery puszczać.

 

I powiedz mi co z tymi papierami zrobisz?

Pójdziesz do spawacza i mu powiesz że źle spawał? No i fajnie, on Ci odpowie że tak spawał jak było przygotowane przez montera, tak jak było wyczyszczone i taką maszyną jaką mu dano,  tu ma certyfikat że umie spawać, czyli jest błąd w dokumentacji. Możesz sobie pogadać. Obetniesz kasę to spadnie jakość i wydajność, o ile nie zaczną fanty z firmy ginąć.

O ile w ogóle Cię wysłucha, a nie odda palnik i odbije kartę, że już mu nie musisz płacić. Tak to wygląda w krajach kapitalistycznych, a nie niewolniczych. Dyskutujemy ZANIM coś pójdzie do klienta i wprowadzamy poprawki. A nie szukamy winnych rozlanego mleka, bo winny jest wyłącznie szef, klient wszak nie dzwonił do spawacza z zamówieniem i nie jemu płacił za przysłanie DOBREGO produktu.

 

Ajaxie, jedynym celem prowadzenia dokumentacji jest wyciąganie wniosków jak robić, żeby do klienta nie trafiły braki, a nie żeby wkurzać pracowników. Polecam kilka miesięcy w japońskim lean manufacturing aby zrozumieć dlaczego tak.

Jedynym odpowiedzialnym przed klientem jest szef i w takim wypadku to on ma zostawić list pożegnalny i wypruć sobie flaki. I tu zawarta jest odpowiedź na Twoje pytanie, jak się nie umie - zmienić zawód. Wszak nie każdy musi być dyrektorem lub notariuszem potrzebne są gwiazdy rocka a nawet piekarze :D


Użytkownik PanJacek edytował ten post 15 kwiecień 2015 - 15:27


#9 miroslawzmudzki

miroslawzmudzki

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 357 postów
  • LokalizacjaWierzbanowa Kraków

Napisano 15 kwiecień 2015 - 18:36

Oj PanJacek dużo chaosu w twoim ostatnim poście w punktach "co zrobić " Z punktu widzenia kontroli jakości - robotą się zajmować, a nie fuszery puszczać." więc jak to widzisz -jeśli kontrola jakości ma zastrzeżenia do spawacza że źle spawa a spawacz mówi że źle miał zmontowane to po ch.j spawał źle zmontowane?  nawrotka na montaż i spokój , podjoł się spawania wziął na siebie ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA WYKONANIE . Tak to zawsze u mnie jest . Pozdrawiam 



#10 PanJacek

PanJacek

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 865 postów

Napisano 15 kwiecień 2015 - 19:04

Spawacz - pracownik wykonuje polecenia, za to mu płacą. Ma polecenie spawać - spawa.

Spawacz nie zajmuje się oceną przygotowania monterskiego i nie ponosi za nie jakiejkolwiek odpowiedzialności.

Od oceny jakości wykonania pomiędzy etapami produkcji jest szef, niech sobie wyznaczy kontrolę jakości (co jest zupełnie bezcelowe).

 

Od razu Ci objaśnię dlaczego nie bierze odpowiedzialności... Spawacz ani formalnie, ani prawnie nie podlega egzekwowaniu odpowiedzialności, jakiekolwiek czepianie się spawacza to bezcelowy mobbing.

 

Prowadziłem skrutinia "co zrobić żeby wychodziło dobrze i produkcja nie szła na złom".

 

Spawacz ma do wyboru zaryzykować zwrot i potencjalną dyskusję "nie spawasz Ty, to znajdziemy kogoś komu montaż się podoba -bo Ty nie umiesz-".

Spawacz nie jest negocjatorem, nie specjalizuje się w konfliktach społecznych, dla spokoju pospawa jak jest, wywalone ma na to, i tak spawacze niezbyt często pracują w jakimś miejscu długo (pracują na projektach) więc ryzyko z punktu widzenia spawacza jest takie, że musi sobie innej michy poszukać jeśli wda się w dyskusję o montażu.

 

Dlatego spawacze mają na takie dyskusje wywalone. Nie podejmuje, klei co jest, jak jest.

 

To zadanie szefa zorganizować prawidłowe środowisko pracy.

 

 

 

Kolego Mirsosławie, jakkolwiek słusznie i logiczne są kolegów argumenty na podłodze pracują ludzie.

Przyczyny takiego stanu rzeczy jaki jest są ekonomiczne, psychologiczne, społeczne.

 

Spawacz kontroli jakości najpewniej nic nie powie, podbije kartę i pójdzie tam gdzie organizacja pracy nie będzie obciążać go dyskusjami.

 

 

 

Od razu zapytam...

Spawacz twierdzi że montaż nie jest przeprowadzony prawidłowo, na przykład szczelina nie ma ma po obwodzie 3mm w każdym miejscu.

Przychodzi do kierownika i zatruwa - przygotowanie jest nieprawidłowe, niezgodne z certyfikacją połączenia.

Ponieważ montaż jest ręczny nie da się uzyskać w serii książkowej jakości montażu.

Co Pan Kierownik powie Panu Spawaczu?

 

Obstawiam "jak Ci się nie podoba, to znajdziemy takiego co mu się podoba".

 

 

//może być chaos w piśmie, program piszę w tle


Użytkownik PanJacek edytował ten post 15 kwiecień 2015 - 19:05


#11 ajmax

ajmax

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 11 postów

Napisano 15 kwiecień 2015 - 19:08

Każdy spawacz odpowiada za swoją wykonaną robotę jak wiadomo są osoby które wolą iść na skróty i nie przykładają się aby wykonać swoją pracę w sposób rzetelny.

Liczą na to że to nie wyjdzie albo potem nikt do tego nie dojdzie.Nie mówie że wszyscy są tacy ale jak to wiadomo czarne owce się trafiają.

A co do wyszkolenia spawaczy i to że mają uprawnienia to nic nie znaczy wiekszośc firm i tak weryfikuje przyszłych spawaczy zapraszając na złącza próbne.

Każdy zakład ma swoje wewnętrzne procedury które stosuje a do tego są normy wg których wykonujemy konstrukcje stalowe.

Jak spawacz wie że jest kontrola i odpowiedzialnośc za wykonanie swojej pracy a nie metoda spychowa że to nie ja tylko kolego to inaczej podchodzi się do pracy.

U mnie to funkcjonuje.A pytanie kolegi EGONA  dotyczyło znakowania konstrukcji w sensie oznaczeń wyrobu więc skonczmy już z tymi wywodami.

Pozdrawiam



#12 PanJacek

PanJacek

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 865 postów

Napisano 15 kwiecień 2015 - 19:14

Ajmax - wdrażałeś to kiedyś, czy tak sobie fantazjujesz że na świecie powinno być sprawiedliwie, ludzie powinni mieć aureole?

 

Cechowanie spoin w "normalnie" działającej firmie jest pozbawioną sensu stratą czasu.

U Ciebie to Ty uważasz że to działa. Co nie znaczy że stan faktyczny jest taki.

 

Na skróty to spawacze mają wyznaczane normy i płace. Tak samo też spawają.

 

 

//Edit:

Żeby było jasne. W wiodących na świecie firmach (GE choćby) nie ma chowania osobowego, ponieważ niczemu to nie służy i nic nie wnosi.


Użytkownik PanJacek edytował ten post 15 kwiecień 2015 - 19:35


#13 piotrek152

piotrek152

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 294 postów
  • Lokalizacjamińsk mazowiecki

Napisano 15 kwiecień 2015 - 19:46

Ach ta wasza Zawsze obecna filozofia.
Flamastra się używa tylko takiego SUPEr
Bez reklamy ma się rozumieć

#14 miroslawzmudzki

miroslawzmudzki

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 357 postów
  • LokalizacjaWierzbanowa Kraków

Napisano 15 kwiecień 2015 - 19:47

/Tak to wygląda w krajach kapitalistycznych, a nie niewolniczych. / 17 lat spawam w krajach kapitalistycznych więc pracę spawacza odbiera kontrola jakości - tzn. spawalnik - ogólnie spawam 36 lat i jeśli jestem pewny że jest dobrze to się podejmuję pospawać (nie mówimy tu o niewielkich przesadzeniach

na  stykach) jeśli jest źle to nierobie taki już jestem ,i niema tu znaczenia czy to jest kraj czy kontrakt -w krajach kapitalistycznych-.                                      

-Co Pan Kierownik powie Panu Spawaczu?

 

Obstawiam "jak Ci się nie podoba, to znajdziemy takiego co mu się podoba". ( U mnie to działa jak płachta na byka i jest to ostatnie zdanie jakie powiedział do mnie taki "koleś"



#15 maniek669

maniek669

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 300 postów

Napisano 15 kwiecień 2015 - 19:57

super, Panie Jacku, 

szkoda tylko, że nasi kierownicy i właściciele z reguły mają za małe czaszki, aby pojąć te proste zależności. Może dlatego, w Polsce prawie nie mamy, ani firm, ani fachowców z prawdziwego zdarzenia. 

 

Jak można mówić, że spawacz bierze odpowiedzialność za montaż, albo, że spawacz odpowiada, że felerny produkt dotarł do klienta. Trzeci Świat. 



#16 PanJacek

PanJacek

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 865 postów

Napisano 15 kwiecień 2015 - 20:06

Są to oczywiste oczywistości w państwach które przemysłem nie mirabelkami stoją.

 

Podejrzewam że kolega Mirosław jest w podobnej do mojej sytuacji zawodowej, z przyczyn ekonomicznych możemy powiedzieć co uważamy i że ma być dobrze.

Ale nie jest to powszechny luksus w zawodzie ocenianym jako "głupi robol".

 

Na mnie to też działa jak płachta. Tylko zajmowałem się rozgryzaniem dlaczego jest źle i co zrobić żeby tak nie było. To myślenie folwarczne wyginęło już w państwach poważnych ("uderzanie do" jest nawet nielegalne).



#17 danuta.konarska

danuta.konarska

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 29 lipiec 2015 - 16:42

Chodzi o identyfikację danych elementów, rzetelny fachowiec sam moim zdaniem powinien zwracac na to uwagę, znakowanie jest rzeczywiście bardzo ważne. ja jednak na Twoim miejscu starała się nadzorować osobiście



#18 PanJacek

PanJacek

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 865 postów

Napisano 29 lipiec 2015 - 16:59

Wysokość wypłaty jest bardzo ważna.

A znakowanie to tylko jeden z wielu elementów powiązanych.

 

Poszukaj znakowania w produktach GE, GD, Lockeda, BAE, Toyoty. Powodzenia.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych