Kolego, produkcja stali, narzędzi, statków, okrętów, bloków energetycznych, pociągów, samochodów, samolotów, wozów opancerzonych, czołgów, ciągników, buldożerów, koparek, wiertni...
Obejrzyj sobie w jakich jednostkach podaje to Norwegia, Szkocja, RFN, zobacz w jakich to w Polsce, podziel przez liczbę ludności i dotrze do Ciebie różnica skali.
Polska to jest zadu... spawalnictwa. Spawacze, technicy, inżynierowie wyjechali wraz z likwidacją przemysłu, starsi wpadają przezimować, młodsi zabrali rodziny.
W Polsce opłacalną formą działalności jest kancelaria prawna sadząca kasztany na wyłudzacje z EU, a nie produkcja przemysłowa. Nikt poważny w Polsce nie został bo w Polsce nie ma co robić, po co robić, nawet narzędzia poginęły, że głupiego podwozia do artylerii nie można zrobić - z Korei zamówią.
Za komuny na jednym co robił wisiało dziesięciu co nie robi, teraz jest lepiej - wisi na nim dwudziestu.
Kolega się przejedzie do normalnego kraju, zobaczy jak to wygląda, czym zajmują się związki i przy jakim wysyceniu przemysłem powstają.
Jak kolega znajdzie zakłady przemysłowe, gdzie na zmianie jest pięciuset spawaczy z zaliczonym r6 to wtedy rozmawiamy o przemysłe gdzie ZZ mają rację bytu.
W Polsce takie zakłady nie występują. Były, ale już ich nie ma.
W Polsce spawacze są niepotrzebni, nie ma dla nich szkół, nie ma dla nich sprzętu, nie ma dla nich miejsc pracy gdzie się przychodzi pod bramę zakładu, wyciąga uprawnienia, dostaje kombinezon, szafkę i kartę do podbicijania na bramie (jeszcze tak troche jest na stoczni w lepsze dni).
Kolega rozejrzy się po forum... ludzie uczą się spawać na filmach z YT spawarkami we własnych garażach.
W Szwecji idziesz do szkoły (jak jesteś duży to przez urząd pracy) stwierdzasz że Cię interesuje przemysł, cnc, spawanie, co tam akurat Ci się uwidziało, zapraszamy, są maszyny, nie zabawkowe tylko poważne, są instruktorzy, materiału że nie przerobisz, gaz, prąd bez ograniczeń, ucz się, trenuj, gospodarka Cie potrzebuje, nauczyciel sam Cię na praktyki i do pierwszej pracy zaprowadzi. Masz umieć robić, możesz sobie być gamoniem i burakiem, nikt od majstra socjotechnik nei wymaga.
W Polsce jak już umiesz, to musisz łazić, prosić się, wymagania z kosmosu (a gdzie masz praktyki nabyć?), jeszcze najlepiej jakbyś negocjatorem był i to wszystko skredytował firmie i dopłacił za to że robisz.
15 lat Gawrona robią, już pływa... coś co w normalnym kraju 3 miesiące na kadłub schodzi, bo to przecież troche większy ponton.
Użytkownik PanJacek edytował ten post 07 marzec 2015 - 12:40