No miałem temacik w ten deseń, od tego dźwigania tych kilogramów oraz pozycji wymuszonych kręgosłup mi zaczął szwankować, no miałem problemy ze zginaniem, mrowienie w rękach - no na basen za daleko, z resztą kiedy znaleźć czas i siłę wiadomo jak to jest w pracy na polskich warsztatach...
Miałem problem... miałem - rozwiązanie okazało się w moim przypadku trywialne, fakt ja nie miałem zwyrodnienia ale kręgosłup mi dokuczał właściwie przez dwa lata, znalazłem pracę raptem 7.5 km od domu... autobusu nie mam w tym kierunku, prawka również nie posiadam, nawet skutera... czyli na rowerek się przesiadłem... i tak od pn do również i soboty (no PL wiadomo) przez trzy miesiące dziennie robiłem te 15 km, średnio 25 minut do pracy (no dwa podjazdy w górę - no i kto by się do pracy śpieszył) a wracałem w około 19 minut (inne priorytety i w dół), czasy lepsze niż dojazd do tego śmiesznego i wiecznie zakorkowanego Wrocławia...
Czyli pozbyłem się kłopotów z kręgosłupem na razie odpukać... sposób mało inwazyjny / teoretycznie tani...*
* No cóż jednak nie należę do osób małych czyli jednak dopiero trzeci rower wiadomo używany okazał się strzałem w dziesiątkę i musiałem podrasować kilka no i wydałem trochę na specjalne klucze i poświęciłem kilkanaście godzin na grzebanie... no ale taki relaks - zrobiłem z 5-6 rowerów na glanc...
Może Developers spróbujesz pojeździć regularnie na rowerku, wiem że jak się ma samochód to takie passe... no bo jak??? no ale w moim przypadku pomogło...