Skocz do zawartości


Zdjęcie

Propan-Tlen "Strzela"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
11 odpowiedzi w tym temacie

#1 martin92

martin92

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów

Napisano 17 grudzień 2014 - 15:38

Jak prawidłowo powinno się zapalać i gasić palnik propan-tlen, przy zapalaniu pierw tlen potem propan czy odwrotnie ?

 

Podobno przy zapalaniu pierw propan potem tlen moze cofnąć płomień ?

 

Ja jak zapalam pierw tlen potem propan to mi palnik "strzela", gasze pierw propan potem tlen i jest okej.



#2 miroslawzmudzki

miroslawzmudzki

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 357 postów
  • LokalizacjaWierzbanowa Kraków

Napisano 17 grudzień 2014 - 18:58

:( nie wiem jak można zapalić pierw tlen bo tlen podtrzymuje palenie a pali się w tym wypadku propan , może strzelać przy zapalaniu jak dasz więcej tlenu [ metoda prób i błędów ] Gasisz pierw propan potem tlen bo przy zakręceniu gazu palnego tlen ci zdmuchnie płomień . Jeśli palnik jest sprawny i ma bezpieczniki to nie ma prawa cofnąć płomienia [ chyba że palnik jest bardzo gorący ] . Pozdrawiam 



#3 weldek

weldek

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 950 postów

Napisano 17 grudzień 2014 - 19:24

właśnie o to chodzi. lepiej nie podpowiadać nie mając w ręku palnika



#4 prezesAdammm

prezesAdammm

    Weteran

  • Zablokowany
  • PipPipPipPip
  • 372 postów
  • LokalizacjaNorwegia (obecnie), okolice Wrocławia (oryginalnie)

Napisano 18 grudzień 2014 - 12:56

No nie wiem czy akurat tlen podtrzymuje palenie... zwiększa temperaturę, zmniejsza zużycie gazu, jeśli twoje ubranie wchłonie tlen będzie podtrzymywał ogień ale to raczej ubranie czy coś będzie się paliło a tlen jednak tylko pomoże...

 

weldek akurat się z tobą nie zgodzę, lepiej mieć jakiekolwiek pojęcie, ponieważ każdy wie że Polska to gnój i nie zawsze możesz trafić na sprawny sprzęt i osoby rozsądne...

 

Zacznijmy od początku:

- czerwony kurek: gaz palny propan, acetylen, propan-butan (no często na wsiach mamy nadal takie butle do gotowania obiadu)

- niebieski: tlen

 

Należy pamiętać aby nasze ręce, rękawice czy ubranie były czyste, "tłuszcz" w kontakcie z tlenem powoduje zapłon. Należy uważać również na sam tlen, ponieważ nasze ubranie w specyficznych warunkach może "nasiąknąć" tlenem, wtedy fajeczka i palimy się trudno do ugaszenia płomieniem (no cóż spędziłem tydzień w delegacji w zakładzie produkującym gazy techniczne, miałem na sobie non stop detektor tlenu)...

 

Palniki nie wszystkie są uniwersalne, mają oznaczenia na uchwycie - np. inżektorowe do acetylenu ze względu na budowę nie będą działać dobrze z propanem...

 

No cóż odpalamy palnik mi są znane dwa sposoby odkręcany gaz palny np. propan, acetylen a następnie powoli odkręcamy tlen, za dużo tlenu zdmuchnie nam płomień....

 

Drugi sposób to odkręcamy gaz palny i troszeczkę dodajemy tlenu, fakt gorzej się nam odpala ale nie powinno nam zdmuchnąć płomienia...

 

Gaszenie palnika jest takie samo zakręcamy najpierw gaz palny i jeszcze chwilkę zostawiamy tlen aby przedmuchał dyszę...

 

Ważna uwaga raczej się nie da odpalić palnika w rękawicach, no to wiadomo palnik w jednej ręce a zapalniczka w drugiej, no cóż czort go wie co może się zdażyć, lepiej używać bezpiecznej zapalarki - koszt nie duży, a taką zapalniczkę może nam rozerwać w ręce, nie osłoniętej... no rzadko ale zawsze istnieje tak możliwość...

 

Przewody mają minimum 5 metrów abyś miał szansę na zakręcenie butli podczas zapalenia się przewodów, tylko że jest istotna pewnie bardzo olewana sprawa, teraz mamy szybko złączki no ale gazy po pracy powinny być spuszczone a nie zostawione... nie wiadomo co może się stać pod naszą nieobecność a zapewniam widziałem dziwne osoby w tym zawodzie, ostatnio to chyba w nie których firmach biorą każdego na pozycję ślusarza - montera...

 

Czy mam rację??? Tego nie wiem... nigdy nie miałem uprawnień... żadnego kursu nie robiłem, czy lepszego przeszkolenia - palnika używam sporadycznie, ot polutować, podgrzać - przeciąć jakiś złom - finezji w tym nie ma - a swojego w domu nie skompletowałem...



#5 miroslawzmudzki

miroslawzmudzki

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 357 postów
  • LokalizacjaWierzbanowa Kraków

Napisano 18 grudzień 2014 - 19:17

GRATULUJE 

prezesAdammm że Twoje pojęcie jest teoretyczne ! to reraz doj....łeś czym się różni twój sposób zapalania palnika pierwszy od drugiego ?  A zapalarka do palnika to chyba nie miałeś na myśl zapalniczki do papierosów bo z zapalarką do palnika nie  ma problemu w rękawicach . Nie chcę być pajacem  bo setki godzin spędziłem na palniku i na lancy do cięcia i jeśli chcę przekazać swoją wiedzę to to robię ! 

#6 prezesAdammm

prezesAdammm

    Weteran

  • Zablokowany
  • PipPipPipPip
  • 372 postów
  • LokalizacjaNorwegia (obecnie), okolice Wrocławia (oryginalnie)

Napisano 18 grudzień 2014 - 20:31

Ależ moje gratulację panie Mirosławie pełnej sukcesów kariery zawodowej, myślę że jeśli Pan by jednak troszkę się zastanowił to pewnie doszedł by Pan do wniosku że są Firmy w miarę porządne a reszta to dziadostwo.

 

Mój drogi ostatni raz zapalarkę widziałem w 2008 roku, tak dokładnie 6 lat temu, w tych dziadowskich firmach to musisz mieć nawet swoją zapalniczkę... no ja jako nie palący, muszę ją mieć - o czym tam mowa, okulary zwykłe do szlifowania za parę złotych też sam kupuję... czad nie - większość chłopaków odpala w ten sposób... lepiej wytłumaczyć na tym czym robisz - no cóż ale dojebałem i to ostro... a z resztą co nowego...

 

Wiecie dla kogoś tak prymitywna rzeczy jak bezpieczna zapalarka to jednak szczyt luksusów, bo firmy nie stać - no cóż zapytać się dosadnie kto w tych g....nych zakładach nie płacących pensji w terminie ma takie cudo...??? No cóż warto jednak zdać sobie sprawę z zagrożeń...

 

Nie każdy ma miłą fajną robotę i nawet supers..ajtaśmę w kiblu, no cóż - nie ma co się obruszać Panie Mirosławie...  życie to nie jest bajka... a Firmy w PL to dno...

 

No a odpalenie gazu palnego, podpalenie a następnie dopiero odkręcenie tlenu mi robi różnicę, bo łatwiej wtedy zdmuchnąć płomień - odkręcając oba troszkę trudniej podpalić gaz, ale mniejsza szansa na zdmuchnięcie  no ale to są moje spostrzeżenia - przecież napisałem na dole mojej wypowiedzi, że używam sporadycznie, więc spytam WTF???

 

I kto tak na prawdę dojebał... a z resztą po ch....j to ciągnąć... mam zupełnie inne problemy niż udowadnianie czegokolwiek...

 

Wesołych kurde świąt życzę... i tyle w temacie...



#7 miroslawzmudzki

miroslawzmudzki

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 357 postów
  • LokalizacjaWierzbanowa Kraków

Napisano 18 grudzień 2014 - 21:13

PREZES i z wzajemnością dla wszystkich siedzących w [metalach] a na mój post odpowiedź jest taka że jeśli mówimy o zapalarkach to moja mjała 35-lat temu potarkę na kamień od zapalniczki i dawała radę a reszta twoich spostrzeżeń jest-?WESOLYCH SWIAT KURDE 



#8 martin92

martin92

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów

Napisano 19 grudzień 2014 - 15:25

Dzięki panowie za informacje

 

prezesAdammm gdy odkręcam pierw propan następnie lekko tlen (1/4 obrotu) i zapalam to mam przed zapaleniem taki "strzał"

 

ogólnie zauważyłem że wszyscy odkręcają pierw propan podpalają i potem sobie normalnie dodają tlen.

 

A pytam się bo wyczytałem że nie powinno się odkręcać i podpalać pierw propanu a następnie dodając tlenu bo jest ryzyko "cofnięcia płomienia"

znalazłem taką instrukcje:

 

ZAPALANIE I REGULACJA PŁOMIENIA Otworzyć częściowo zawór tlenowy o około 1/4 obrotu, a po stwierdzeniu wypływu tlenu otworzyć częściowo zawór gazu palnego o około 1/2 obrotu i zapalić palnik. Odkręcić całkowicie zawór tlenu podgrzewającego po czym wyregulować płomień zaworem gazu palnego. W przypadku cięcia i żłobienia regulację należy skorygować przy otwartym przepływie tlenu tnącego.

 

Gdy robię właśnie tak jak na instrukcji to mam ten "strzał"

 

Dodam jeszczę że przy jednym palniku przy wężu zaraz przy uchwycie wydostaje się propan, wystarczy palca przyłożyć/posłuchać albo po prostu stanac obok bo aż czuć, powiedziałem to majstrowi to machną ręką, po 3 dniach marudzenia wymienili na inny palnik i teraz z tego palnika którym podgrzewam materiał tak samo wydostaje się propan tylko że z "główki" tzn tej końcówki mimo to że zawory są zakręcone, wystarczy stanac obok bo aż śmierdzi propanem albo palca przyłożyć to czuć ciśnienie.

 

Bezpieczniki jakieś raczej są bankowo bo węże są podłączone do "sieci".

 

Zadaje pytania bo pierwszy raz mam styczność z palnikiem propan-tlen i nie chcę aby coś się stało.



#9 prezesAdammm

prezesAdammm

    Weteran

  • Zablokowany
  • PipPipPipPip
  • 372 postów
  • LokalizacjaNorwegia (obecnie), okolice Wrocławia (oryginalnie)

Napisano 21 grudzień 2014 - 16:25

Gazy moją to do siebie że lubią strzelać szczególnie acetylen, nie ma co się przejmować, może dysza przybrudzona może coś innego...

 

Gaz palny musi być pierwszy ponieważ on inicjuje ten proces, tlen tylko go uwydatnia...

 

Myślę że ryzyko cofki gazu podczas odpalania palnika jest znikome, ciśnienie po prostu wypycha gaz i zarazem płomień na zewnątrz... inaczej to wygląda podczas wyłączenia gazu nie ma ciśnienia które wypchnie płomień na zewnątrz, po to są bezpieczniki oraz zostawia się jeszcze chwilę tlen... aby wypchnąć resztki płomienia... zgasić go...

 

Sam tlen nie jest palny, potrzebuje jakiegoś czynnika np. właśnie gazu palnego lub nawet smaru...



#10 gregor86

gregor86

    Aktywny

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 35 postów

Napisano 23 grudzień 2014 - 07:34

Dlugo juz spawam gazowo i rozp... mnie jak wlasnie tzw stara gwardia debili nie umiejetnie obchodzi sie z butlami PREZES ADAMM dobrze rozpisal prawidlowe zapalanie i przepisy Gratulacje A jesli ktos to neguje to powodzenia

#11 Dario

Dario

    Nowicjusz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 07 sierpień 2015 - 21:50

Tak sobie czytam i czytam "porady" prezesadamm i nie wierzę że można wypisywać takie bzdury.

 

 

Gaz palny musi być pierwszy ponieważ on inicjuje ten proces, tlen tylko go uwydatnia

 

No cóż odpalamy palnik mi są znane dwa sposoby odkręcany gaz palny np. propan, acetylen a następnie powoli odkręcamy tlen, za dużo tlenu zdmuchnie nam płomień....

Ten wpis jest skutkiem całkowitej ignorancji technicznej "radzącego" i wynika z nieznajomości zasady działania palnika inżektorowego. Gaz wypływający z dyszy inżektora, tworzy podciśnienie i to podciśnienie zasysa gaz palny, a więc ZAWSZE odkręcamy najpierw tlen, a potem gaz palny (acetylen/propan).

GASIMY też zawsze w kolejności odwrotnej. Zakręcamy gaz palny potem TLEN.

 

Myślę że ryzyko cofki gazu podczas odpalania palnika jest znikome, ciśnienie po prostu wypycha gaz i zarazem płomień na zewnątrz 

Myślenia jest tu niewiele, wręcz powiem, że jest to kompletna ignorancja techniczna i dużo szczęścia w życiu. Ryzyko przepływu w odwrotnym kierunku płomienia jest duże, a że w czystym tlenie pali się wszystko, nawet metal, więc najpierw palą się przewody wewnątrz.

 Jeżeli kol. Martin92 jeszcze nic się nie stało i jest cały i zdrowy, to po pierwsze niech przeczyta dokładnie DTR tego palnika i sprawdzi jakie ciśnienie robocze tlenu a jakie propanu dany palnik wymaga. Następnie niech tak ustawi reduktory obu gazów. Zapalanie palnika jest w/wym kolejności i do tego po sprawdzeniu czy po podaniu tlenu występuje PODCIŚNIENIE zasysające gaz palny.

Inna kolejność jest uzależniona od ilości szczęścia w życiu i różnicy ciśnień pomiędzy butlami z tlenem i acetylenem/propanem. To jest naprawdę niebezpieczne i należy do tego podchodzić z wiedzą i rozwagą.

Co do określeń ze w PL są tylko firmy-gnój pominę milczeniem, bo to daje mniej-więcej pogląd o wiedzy i umiejętnościach użytkownika.

Tymczasem bezpiecznego użytkowania życzę i zadowolenia z pracy.


Użytkownik Dario edytował ten post 07 sierpień 2015 - 21:58


#12 PanJacek

PanJacek

    Weteran

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 865 postów

Napisano 08 sierpień 2015 - 10:09

Proponuję proste doświadczenie w celu unaocznienia zjawiska dla opornych.

 

Do wysokiej szklanki (literatki) nalewamy wody.

Stawiamy szklankę z wodą na stole.

Uruchamiamy kompresor i zakładmy pistolet do dmuchania.

Ustawiamy go tak, aby strumień powietrza omywał szklankę z dołu do góry.

Otwieramy przepustnicę.

 

Woda zostanie zassana ze szklanki w górę przez strumień powietrza.

Jeśli wyłączymy strumień powietrza poziom wody gwałtownie opadnie (cofnie się do szklanki).

 

Dlatego najpierw zakręcamy gaz palny (i dlatego ma on niższe ciśnienie robocze niż utleniacz, co wskazuje manometr) a później utleniacz.

W innym wypadku może dojść do cofnięcia płomienia.

 

W przypadku propanu, butanu nie jest to szczególnie groźne, ponieważ te gazy same ze sobą nie reagują.

Ale w przypadku etynu (acetylenu) owszem, jest to groźne. Po to są bezpieczniki przy palniku i przy butli.

 

 

ZAWSZE najpier odkręcamy utleniacz i ZAWSZE zakręcamy go na końcu.

Proponuję doczytać jak działa smoczek a jak inżektor.

 

A jak ktoś sobie nadmucha ubranie tlenem to musi je spłukać wodą. Bo dobrze utlenione ubranie (mąka, kurz, pył magnezowy, aluminiowy, rdza) lubi sobie stanąć w ogniu.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych