No nie wiem czy akurat tlen podtrzymuje palenie... zwiększa temperaturę, zmniejsza zużycie gazu, jeśli twoje ubranie wchłonie tlen będzie podtrzymywał ogień ale to raczej ubranie czy coś będzie się paliło a tlen jednak tylko pomoże...
weldek akurat się z tobą nie zgodzę, lepiej mieć jakiekolwiek pojęcie, ponieważ każdy wie że Polska to gnój i nie zawsze możesz trafić na sprawny sprzęt i osoby rozsądne...
Zacznijmy od początku:
- czerwony kurek: gaz palny propan, acetylen, propan-butan (no często na wsiach mamy nadal takie butle do gotowania obiadu)
- niebieski: tlen
Należy pamiętać aby nasze ręce, rękawice czy ubranie były czyste, "tłuszcz" w kontakcie z tlenem powoduje zapłon. Należy uważać również na sam tlen, ponieważ nasze ubranie w specyficznych warunkach może "nasiąknąć" tlenem, wtedy fajeczka i palimy się trudno do ugaszenia płomieniem (no cóż spędziłem tydzień w delegacji w zakładzie produkującym gazy techniczne, miałem na sobie non stop detektor tlenu)...
Palniki nie wszystkie są uniwersalne, mają oznaczenia na uchwycie - np. inżektorowe do acetylenu ze względu na budowę nie będą działać dobrze z propanem...
No cóż odpalamy palnik mi są znane dwa sposoby odkręcany gaz palny np. propan, acetylen a następnie powoli odkręcamy tlen, za dużo tlenu zdmuchnie nam płomień....
Drugi sposób to odkręcamy gaz palny i troszeczkę dodajemy tlenu, fakt gorzej się nam odpala ale nie powinno nam zdmuchnąć płomienia...
Gaszenie palnika jest takie samo zakręcamy najpierw gaz palny i jeszcze chwilkę zostawiamy tlen aby przedmuchał dyszę...
Ważna uwaga raczej się nie da odpalić palnika w rękawicach, no to wiadomo palnik w jednej ręce a zapalniczka w drugiej, no cóż czort go wie co może się zdażyć, lepiej używać bezpiecznej zapalarki - koszt nie duży, a taką zapalniczkę może nam rozerwać w ręce, nie osłoniętej... no rzadko ale zawsze istnieje tak możliwość...
Przewody mają minimum 5 metrów abyś miał szansę na zakręcenie butli podczas zapalenia się przewodów, tylko że jest istotna pewnie bardzo olewana sprawa, teraz mamy szybko złączki no ale gazy po pracy powinny być spuszczone a nie zostawione... nie wiadomo co może się stać pod naszą nieobecność a zapewniam widziałem dziwne osoby w tym zawodzie, ostatnio to chyba w nie których firmach biorą każdego na pozycję ślusarza - montera...
Czy mam rację??? Tego nie wiem... nigdy nie miałem uprawnień... żadnego kursu nie robiłem, czy lepszego przeszkolenia - palnika używam sporadycznie, ot polutować, podgrzać - przeciąć jakiś złom - finezji w tym nie ma - a swojego w domu nie skompletowałem...