Hmmm upierasz się przy półautomacie??? (MIG to jedna z metod + MAG itd). Wiesz większość z tych twoich założeń zrobisz zwykłym inwerterem MMA (elektrodą otuloną)...
Jest to o tyle istotne że już takim MMA z 250 A coś grubszego nawet pospawasz i nie wydasz za wiele jak na półautomat który pewnie z deklaracjami sprawności ma nie za wiele wspólnego... A kasa będzie dużo większa...
Porównajmy obie spawarki MMA to teraz jakaś elektronika w stylu jakieś tranzystory mocy inne pierdoły, wentylator czasem wyświetlacz amperów, jedno pokrętło w lepszych więcej i to wsio waży kilka kilo + kable maso + uchwyt. Półautomat to co najmniej dwa pokrętła, jakaś elektronika, ważny i problematyczny element napęd, ciężko określić jakość - czasem może paść i pada, bo w większość jest tani i robiony po kosztach... do tego trzeba uchwyt palnik, no jak jest na Euro złączu to fajnie a jak nie to jest problem z wymianą... do tego drut tani jest na 15 kg szpulach, ty pewnie będziesz miał 5 kg max - czyli ewentualnie droższy koszt lub jakoś trzeba przewinąć na małą szpulę...
Nawet inwerter - półautomat waży swoje / to nie jest sprzęt na montaże... ja swój MMA+TIG zakładam na ramię jak kiedyś były te torby skórzane że flaszka się mieściła... starzy pamiętają te czasy... waży to 8 kg + kable i jestem happy gdzie jest odpowiedni gniazdo z zabezpieczeniem 20 A (mój model)
Owszem MMA wystarczy ci na twoje wymagania ale już spawanie karoserii no to może być problem... półautomat jest idealny - tylko że dobry / pewnie droższy - ponieważ słaby zespół napędu czy słabe parametry to mała możliwość rozsądnego spawania...
Ja jakoś sobie radzę bez półautomatu no ale nie spawam karoserii czasem jakieś drobne części (pierdoły)...
No a wybór... firmą nie ma co się kierować, trafisz czasem na dobrą spawarkę No Name a super Firma będzie ci się psuła non stop... ja tam bym wybierał coś taniego lekkiego z odpowiednim zapasem amperażu, znając życie zawyżonym, a jeśli bym jednak szedł w większą kasę to wybór bym uzależniał od bliskości serwisu i ceny części - czasem coś się popsuje i koszt zamiennika (no jeśli ci się uda dostać czy sprowadzić najpewniej z zagranicy) spowoduje małą sensowność naprawy...
Ostatnie kryterium jest istotne... a reszta... dodatek...
Jeśli bym szedł w MMA no to: tanie, lekkie, małe, inwerter, prąd co najmniej 200A
Jeśli bym szedł w MMA+TIG: patrz wyżej + zajarzenie w TIG przez jonizator czyli HF nie LIFT jak np. w czeskim TIGER'ze w nie których modelach
Jeśli bym szedł w w półautomat: blisko serwis, co najmniej te 200A ale chcesz grubsze rzeczy czyli 250A, koszt części ale co najmniej 2000 trzeba wybrać - no przed Besterem tym 1801 czy coś w ten deseń z Castoramy czy L&M osobiście mnie obrzydzeniem odrzuca... ta spawareczka mnie nie lubi, uchwyt paskudny - jakość ciulowa - grubszego czegoś nie pospawasz / wywala bezpieczniki - baaa przy heftach przy połowie mocy wywala... a miałem tą wątpliwą przyjemność korzystania na dwóch różnych...
No i mam jakieś chińskie badziewie MMA+TIG w domu i mi to starcza chociaż nie spawam profesjonalnie u siebie w warsztacie (bo ciężko to nazwać) - ale również daleko mi do zupełnego amatora... za to w robocie non stop półautomatem działam...
Fakt czasem brakuje szybkości półautomatu... ale w domu nie mam presji coś szybko zrobić, zrobię wolniej a nawet czasem lepiej i dokładniej niż w pracy...