Hej Wam. Potykając się w garażu o stal, postanowiłem na szybko pospawać dwa stojaki na kątowniki, rury itd. Muszę przyznać, że nie potrafię wyciągać wniosków.. Ostatnio spieprzyłem łóżko, mimo punktowego szczepiania, wykorzystywania magnesów i kątowników spawalniczych odkształcenia były tak duże, że dalsza praca nie miała sensu. Niestety tak też było i tym razem.. Wrzucam zdjęcie żebyście mogli trochę się pośmiać i być może doradzić, gdzie popełniłem błąd?
Czy winą jest zła kolejność układania spoin? Czy zbyt duże natężenie prądu i za gruba elektroda(rutylowa 3,2mm 80A) Wydaję mi się, że lepsza by była 2,5mm ale akurat takie były pod ręką. Ten profil ze zdjęcia to 100x40 gr. ścianki 2mm.
Myślicie, że da się to odratować? Nie mam gazów ale mam zamiar je kupić tylko samo ich posiadanie to połowa sukcesu, trzeba wiedzieć jak grzać, gdzie grzać, jaką grubość dyszy zastosować, i przede wszystkich jak długo to robić? Myślę, że limit chały jaką ostatnimi czasy odwaliłem się wyczerpał a fakt jest taki, że nie do końca sobie radzę i potrzebuje jakiegoś mentora który zna się na fachu lepiej niż ja. Wrzucam jeszcze zdjęcie spoiny do oceny, tragedii nie ma ale gdzieś też popełniam błąd bo wiem że nie do końca wygląda jak powinna.